Faceci a Dzień Kobiet – 6 podstawowych typów

Znów zbliża się ten dzień. Dzień, w którym na ulicach zaroi się od tulipanów, róż i (wersja dla tradycjonalistów) goździków. W tym dniu kobiety są bardziej uśmiechnięte, piękniejsze, milsze i wspanialsze niż w jakikolwiek inny dzień roku. Mężczyźni natomiast, nie skąpią paniom wyrazów wdzięczności, uwielbienia, szacunku i miłości. „No i fajnie” – chciałoby się rzec.

Jeśli o mnie chodzi Dnia Kobiet podobnie jak Walentynek nie świętuję. Nie czekam na życzenia, kwiaty. Prezenty też mi nie w głowie. Nie strzelam fochów, gdy „pamięci” brak. Ale też nie należę też do tych pań, które 8 marca na dźwięk wypowiadanych w ich kierunku życzeń lub na widok kwiatów  mówią: „Pff… Weź to i wsadź sobie w d…!” Życzliwość, sympatia, dobre słowo na Dzień Kobiet są miłe memu sercu – jak każdego innego dnia zresztą – jednak od nikogo nie wymagam specjalnych aktów uwielbienia (nad zmysłowymi aktami, mogłabym się ewentualnie zastanowić).

Nie miałam zamiaru prezentować swojej postawy wobec wspominanego już święta. Doskonale zdaję sobie sprawę, że jest ona mało istotna zarówno dla ogółu społeczeństwa, jak i poszczególnych jego jednostek. To tylko pretekst, by przekazać Wam pewne nowe – jeszcze niepotwierdzone naukowo – fakty, dotyczące podejścia mężczyzn do Dnia Kobiet.

Do niedawna sądziłam, że Dzień  Kobiet ma tylko zwolenników i przeciwników – myliłam się jednak, bo temat jest o wiele głębszy niźli się wydaje. Biorąc pod uwagę własne doświadczenia, historie kilku przemiłych dam oraz świeżo poznany, niczym niekrępowany męski punkt widzenia (który przyszło mi  poznać podczas pewnej żywiołowej dyskusji o Dniu Kobiet właśnie), stworzyłam wyjątkową i niepowtarzalną typologię facetów – w odniesieniu do Dnia Kobiet, a jakże! Przeanalizowane przeze mnie dane pozwoliły wyodrębnić 6 bardzo interesujących typów:

Roztargniony romantyk – chętnie wręcza prezenty, kwiaty, składa życzenia komplementuje, tyle że nigdy nie pamięta. Nawet jeśli pamięta, to nie skojarzy, że to przecież dziś. Ten typ rzutem na taśmę wyrywa ostatnią wiązkę tulipanów w markecie, bo w kolejce do kasy ktoś coś wspomniał. Możliwe też, że nieco zmieszany i zawstydzony pojawi się z jakimś wiechciem bądź zgniecioną czekoladą dnia następnego albo kilka dni później. Jego nieco skulona postać i wyraz twarzy, dające skojarzenie ze zbitym psiakiem, mają zadanie wyrazić: „przepraszam, zapomniałem, ale wiesz, że Cię kocham”.

Wstydliwy konformista – nie czuje potrzeby ani nie widzi wyraźnych powodów, by szczególnie świętować. Dokładniej mówiąc – nie bardzo rozumie, o co w tym całym zamieszaniu chodzi?Idąc jego tokiem myślenia: Kobieta, tak samo jak mężczyzna, to przecież człowiek, tylko taki trochę słabszy, nie? Ona ma swoje obowiązki, on swoje, równouprawnienie w końcu jest…, ale nie wypada się wyłamywać. W tłumie zawsze bezpieczniej, więc skoro wszyscy latają z kwiatkiem to i on kupi tulipana z wiadra. Jeszcze ktoś pomyśli, że z niego jaki szowinista… Nie wolno dawać ludziom powodów do głupiego gadania. Absolutnie!

Nieśmiały hazardzista – tulipanek czy czekoladka, w końcu to niewielki koszt, dołóżmy do tego zawadiacki uśmiech i kilka niewybrednych komplementów, może jakiś liścik albo lepiej wierszyk (a niech nawet będzie troszkę dwuznaczny). Kto wie co, przyniesie los? Może uda się zaprosić na imprezę albo kolację. Choć może zaryzykować nieco więcej? Jakiś upominek, bransoletka czy kolczyki… Wiadomo, że im wyższe stawki tym wyższe wygrane, prawda?

Słodki altruista – gdy całe miasto jeszcze śpi, wychodzi zapolować na sprzedawcę kwiatów. Może nie bestialsko, ale jednak pozbawia go zawartości wiadra i z niekrytą radością rozpoczyna swoją misję. Kierowany niesłychaną dobrocią swego serca wręcza kwiaty wszystkim znajomym (choć czasem nieznajomej się dostanie) niewiastom czy piękne, czy brzydkie, czy mądre, czy głupie, czy stare czy młode… wszystkie są przez niego docenione, obcałowane i obdarowane. Co ważne – całkiem bezinteresownie.

Przewidujący malkontent – jego zdaniem celebrowanie Dnia Kobiet to wymóg jasno i wyraźnie postawiony przez kobiety (czyt. wymagające harpie).Te kwiaty, te życzenia – no przecież to bzdury jakieś, zawracanie d… Ale wiadomo, że jeśli mężczyzna nie sprosta wymaganiom i spróbuje zapomnieć, to niechybnie czeka go sroga kara. Wiadomo, też że lepiej zapobiegać niż leczyć. Szczególnie jeśli przewidywane kary przybierają bardzo dokuczliwą postać: focha, szlabanu na usługi związane z wiktem lub opierunkiem, cichych dni, wymuszonego urlopu poza domem tudzież łagodniejszej wersji – izolacji sypialnianej. Typ przewidujący, nigdy do tego nie dopuści – nie zapomni!

Wojskowy tradycjonalista –Manewry czas zacząć, gdyż planowo dziś ósmy dzień marca jeeest! Dzień Kobiet jeeest! Krawat zawiązany jeeest! Garnitur wyczyszczony jeeest! Kolacja przy świecach zorganizowana jeeest! Och jeeest! Ach jeeest! Oraz inne wyrazy uwielbienia wyćwiczone są! Kwiatek/prezent jako symbol niewypowiedzianego przez cały rok szacunku jeeest! Kolejny punkt zaliczony – obok Walentynek, urodzin oraz imienin jeeest! Koniec misji!

Przyznam, iż czuję pewien niedosyt w zawiązku z moimi badaniami. Podejrzewam, że mój materiał badawczy był zdecydowanie zbyt wąski, by mówić o pełnym przekroju. A może Ty możesz pomóc? Masz jakieś uwagi? Informacje uzupełniające? Znasz, któryś z wymienionych typów osobiście, a może jakiś inny stanął na Twojej drodze? Każda informacja na wagę złota!

Jeśli zdecydujesz się dołączyć do mojej ekipy badawczej pozostaw po sobie ślad. Możesz go zostawić:

  • w komentarzu, pod wpisem
  • w komentarzu pod wpisem Fb

Zachęcam również do:

17 comments

  1. Ja oczywiście lubię dostawać prezenty. A te na dzień kobiet są rozczulająco-rozbrajające. Ten bukiet Tulipanów, nieodłącznie kojarzy mi się z wiosną:) Co do typów „darczyńców”, to świetnie ich wytypowałaś. Ja bym dodała jeszcze typ: „Dajcie mi święty spokój” 🙂

    1. Mnie też tulipany kojarzą się z wiosną 🙂 i uwielbiam je dostawać, kupować… a typ „Dajcie mi święty spokój” zdecydowanie powinien znaleźć się na liście – widać potrzebna jest kolejna wnikliwa ekspertyza 😉

  2. A mój mąż to jeszcze inna grupa, nie wiem w ogóle, czy taka istnieje, bo dla niego Dzień Kobiet to zawsze najważniejsza okazja do obdarowania kobiety była, ważniejsza nawet niż moje urodziny i wszystkie inne ważne dni w roku 🙂

    1. Jak pisałam, natura mężczyzn wcale nie jest taka prosta jakbyśmy (kobiety) chciały ją widzieć 😉 Ale to całkiem urocze jest 🙂

  3. Mój mężuś to tradycjonalista. Najchętniej na wszystkie możliwe okazje obdarowywałby mnie kwiatami…ale ja za nimi aż tak bardzo nie przepadam. U nas od dłuższego czasu funkcjonuje książka zamiast kwiatka dla żony:) Więc w sumie nie wiem jak go zakwalifikować 🙂

    1. Świetny pomysł, może spróbuję go wprowadzić u siebie, ale wtedy chyba nie mogłabym liczyć na niespodziankę 🙂

  4. Mój nigdy nie pamięta, ale też nie rzuca się na ostatnie kwiatki w sklepie. Po prostu wieczorem przychodzi i składa życzenia 🙂 I chociaż kwiaty lubię, to bardziej cieszą te bez okazji 🙂

    1. Ja również najbardziej lubię te wręczane bez okazji, ale najczęściej kupuję je sama 🙂 a dobrym słowem płynącym prosto z serca też nie pogardzę 🙂

  5. ha ha 🙂 Fajne te typy 🙂 Ja niby tez nie czekam z wytęsknienienm na kwiatka czy coś, ale jakby go nie było to niedosyt jakiś taki jest 😉 Teraz córka stawia tatusia na baczność 🙂

  6. Haha, rewelacyjny tekst! Jesteś urodzoną badaczką a do tego potrafisz operować słowem. Idealne połączenie! 😀 A co tam, dołożę do tego mojego małżonka. To taki typ schizofreniczny. Raz potrafi zaskoczyć po całości i już o północy wyskakiwać z życzeniami i czekoladą spod poduszki, a innym razem żyje w totalnej nieświadomości. Jeszcze innym razem, zapowiada, że wróci później, bo musi zajechać do sklepu, a Ty się babo domyślaj, czy coś organizuje czy to tylko zbieg okoliczności. Aktualnie trwam właśnie w takim stanie niepewności. I pomyśleć, że też jakoś niespecjalnie obchodzę Dzień Kobiet 😉

    1. 🙂 Dziękuję za uznanie 😉 No to mamy podobnie 🙂 Czasem mam wrażenie, że wszystkie działania mojego męża mają wprowadzić mnie właśnie ten stan niepewności. Dba o element zaskoczenia :P, tyle, że po tylu latach razem trudno już o prawdziwe zaskoczenie 🙂

Możliwość komentowania jest wyłączona.